AKTUALNOŚCI
ZDZISŁAW BEKSIŃSKI NIE ŻYJE
Paweł Giergoń    22.02.2005

22 lutego 2005 roku media podały zaskakującą informację - Zdzisław Beksiński, jeden z najciekawszych i zarazem kontrowersyjnych artystów polskich drugiej połowy XX wieku został zamordowany w mieszkaniu na warszawskim Mokotowie. Zabójca zadał ofierze kilkanaście ciosów nożem.

Kolejnym szokiem tego dnia była wypowiedź cytowanego przez serwis gazeta.pl Edwarda Dwurnika, dla którego zmarły tragicznie Zdzisław Beksiński "mógł stać się ofiarą swojej twórczości, bo niektórych śmieszył, jak mnie, a niektórych przerażał. (...) Myslę, że jego sztuka działała na chorych ludzi, schizofreników, nadwrażliwców (...). Może z kimś takim się zaprzyjaźnił? A może kogoś o to poprosił, zlecił własne zabójstwo? Wcale bym się nie zdziwił." (cytat za www.gazeta.pl) Wszelki komentarz do tej wypowiedzi wydaje się zbędny.

Zdzisław Beksiński urodził się 24 lutego 1929 r. w Sanoku. Uznanie części polskiej krytyki przyniosła mu głównie wczesna działalność artystyczna w dziedzinie fotografii. Niedoszły architekt, od 1957 roku był członkiem nieformalnej grupy artystycznej "Beksiński, Lewczyński, Schlabs". Jego dorobek w dziedzinie fotografii należy do najwybitniejszych osiągnieć w sztuce polskiej XX wieku. W 1959 roku brał udział w prestiżowej III Wystawie Sztuki Nowoczesnej w "Zachęcie" w Warszawie a w 1960 roku w ekspozycji przygotowanej z okazji Kongresu AICA w Krakowie (wraz ze Zbigniewem Makowskim, Markiem Piaseckim i Bronisławem Schlabsem). Od drugiej połowy lat 60. XX wieku, skoncentrował się na malarstwie i grafice, sporadycznie wypowiadając się w innych technikach, takich jak rzeźba, fotomontaż, rysunek. W 1964 r. krytyk sztuki Janusz Bogucki zorganizował pierwszą dużą wystawę indywidualną artysty w warszawskiej Starej Pomarańczarni, która przyniosła Beksińskiemu wielką popularność. Sławę i pieniądze przyniosły artyście prace z lat 80. XX wieku, okraślane przez niego samego metodą "fotografowania snów". Perfekcyjne technicznie, fantastyczne i nierealne obrazy o tematyce erotycznej i apokaliptycznej przyniosły mu uwielbienie zwłaszcza młodych ludzi wychowanych na kinie i literaturze science-fiction i co charakterystyczne, całkowity brak zrozumienia wśród przedstawicieli rodzimej krytyki artystycznej. Pozostający poza głównym nurtem wydarzeń lokalnego świata artystycznego, od początku lat 90. powrócił Zdzisław Beksiński do zaprzestanych lata wcześniej eksperymentów na polu fotografii, malarstwa i grafiki, korzystając z powodzeniem z nowych możliwości twórczych jakie dawała nowoczesna technika komputerowa. Prace artysty znajdują sie w zbiorach Muzeum Narodowego w Warszawie, Krakowie, Poznaniu, Wrocławiu i Muzeum Historycznego w Sanoku.

Paweł Giergoń



redakcja|nota prawna
© 2003-2024 sztuka.net   Wszelkie prawa zastrzeżone.