WYSTAWY
ŁÓDŹ - GALERIA SZTUKI PATIO
Jan de Weryha-Wysoczański. Wystawa indywidualna.
07.01.2005 - 06.02.2005

07.01.2005 - 06.02.2005
Łódzka Galeria Sztuki Patio zaprasza na indywidualną wystawę prac Jana de Weryhy-Wysoczańskiego. Kuratorem wystawy jest Henryk Gac z Centrum Sztuki Współczesnej w Warszawie. Do wystawy ukaże się katalog z tekstem Urszuli Usakowskiej-Wolff pt. "Archiwum bezczasowej czasowości".

Archiwum bezczasowej czasowości
(fragment tekstu z katalogu)
Drzewo rośnie bardzo powoli i żyje bardzo długo: kilkadziesiąt, nawet kilkaset lat. W porównaniu z powolnością wzrostu i długowiecznością drzewa życie ludzkie jest tylko krótką chwilką. Drzewa jak wiadomo żyją i umierają stojąc, a po śmierci, jakby na przekór skończoności, trwają dalej w innej postaci, ujawniając nagromadzony w nich przez dziesięciolecia potencjał. Drewno, jeden z najwspanialszych i najbardziej uniwersalnych organicznych materiałów, uzyskiwanych ze ściętego drzewa, opowiada historię jego życia, ujawnia rytm jego wzrostu, zapisany światłem słonecznym w jego słojach. Na artyście, decydującym się na pracę z drewnem, proces jego obróbki wymusza odpowiednie zachowania. Ponieważ drewno jest materiałem pierwotnym i powolnym, tak więc i transformacja kawałka drewna w dzieło sztuki też jest procesem powolnym, wymagającym cierpliwości, skupienia i szacunku dla materiału. W trakcie aktu twórczego drewno - dokument czasowości, czyli rytmiczności życia - zamienia się w bezczasową formę, zawierającą historię człowieka i natury. W wystawionym na pokaz drewnianym dziele sztuki spotykają się więc trzy historie: historia drzewa, artysty i widza, który w konfrontacji z tym - teraz już - dziełem kultury doświadcza czasowości swojego własnego naturalnego istnienia. Drewno jest także symbolem zmysłowości, gdyż żaden inny materiał nie wywołuje tyle sprzecznych skojarzeń: jest on szorstki i gładki, ostry i tępy, prosty i okrągły, twardy i miękki, ciepły i zimny, sprężysty i nieruchomy, jasny i ciemny, głośny i cichy. Te przeciwieństwa składają się na rytm drewna, element struktury czasu. Rytm drewna wpływa z kolei na jego formę, będącą swoistą melodią, środkiem artystycznego wyrazu. Forma jest więc wyrazem życia, kultura wyrazem jego natury.

Od końca lat dziewięćdziesiątych ulubionym materiałem Jana de Weryhy-Wysoczańskiego jest drewno. Odkrywanie tajemniczej struktury i istoty drewna stało się dla niego z jednej strony programem artystycznym, z drugiej strony sposobem na życie, a w zasadzie z dala od życia, czyli głośnej, chaotycznej, powierzchownej codzienności i skomercjalizowanego rynku sztuki. Wybór drewna jako podstawowego środka artystycznej ekspresji był świadomym aktem sprzeciwu wobec otaczającej go rzeczywistości, metaforyczną deską ratunku przed - wymuszonym przez prozę życia - grożącym mu być może losem producenta artystycznej galanterii na sprzedaż. Był też próbą znalezienia sposobu na porządkowanie spraw tego świata, środkiem na opanowanie chaosu. Toczącemu się w zawrotnym tempie powierzchownemu życiu Jan de Weryha-Wysoczański przeciwstawił powolny, mozolny i skomplikowany proces twórczy i badawczy, w którym, podczas ciężkiego, trwającego niekiedy kilka miesięcy wysiłku fizycznego i intelektualnego, powstawały skłaniające do medytacji dzieła o prostych kształtach i misternych powierzchniach, emanujące szorstkim pięknem i surową harmonią. To, że Jan de Weryha-Wysoczański zdecydował się na pracę z drewnem i w drewnie, było też zapewne konsekwencją jego doświadczeń, wyniesionych z przeszłości. Urodzony w 1950 roku w Gdańsku artysta, który w wieku 31 lat przeniósł się na stałe do Hamburga, studiował na wydziale rzeźby Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych w rodzinnym mieście nad Motławą. Jego profesorami byli wybitni rzeźbiarze Alfred Wiśniewski i Adam Smolana, którzy z drewna tworzyli antropomorficzne rzeźby, nawiązujące do klasycznych posągów. Z gdańskiej uczelni dzisiejszy hamburski rzeźbiarz wyniósł więc doskonałe przygotowanie teoretyczne i praktyczne oraz - niezbyt często spotykaną w Niemczech - doskonałą znajomość artystycznego rzemiosła. Ponieważ jednak artysta ten jest obdarzony niezwykłą wręcz wyobraźnią przestrzenną, musiał się kiedyś zwrócić w kierunku form, sprawdzających się w wielkiej przestrzeni. Albowiem określenie Jana de Weryhy-Wysoczańskiego mianem rzeźbiarza to za mało, jest on rzeźbiarzem wielkiego formatu i architektem, będącym w stanie zagospodarować największe nawet wnętrze.

Zgodnie z naturą preferowanego przez siebie materiału, dzieła Jana de Weryhy-Wysoczańskiego powstają bardzo powoli, nad niektórymi z nich pracuje nawet przez dziewięć miesięcy, co sprawia, że mogą być traktowane jak istoty, narodzone z aktu twórczej kreacji. Wydobywane z wnętrza drewna formy noszą ślady używanych przez artystę narzędzi: piły, siekiery, dłuta, młotka. Pozostają tam na stałe, jako jego indywidualny charakter pisma, gdyż ich powierzchnie nie są ani polerowane ani wygładzane lub "upiększane" politurą: trwają więc w minimalnie zmienionej, ale ciągle jeszcze pierwotnej ekologicznej czystości. Gotowe prace w formie brył: prostopadłościanów, kręgów, piramid, kolumn, obelisków lub o kształtach do nich zbliżonych, nie są narracyjne, bo nic nie opowiadają, tylko zawierają w sobie ich historie. Naznaczone są bowiem śladami życia drzewa i śladami, pozostawionymi przez rękę artysty, zaś ich powierzchnie uzmysławiają historię ich powstania. Obłe lub kanciaste formy mogą także zostać odczytane jako symbole ziemi, księżyca, cmentarnych kopców i nagrobnych kamieni, czyli jako symbole trwania, wzrastania i przemijania. Niekiedy Jan de Weryha-Wysoczański opala lub wręcz nawet zwęgla poszczególne elementy lub całe swoje obiekty. Zabieg ten powoduje, że drewno ze stanu roślinnego przechodzi do stanu zmineralizowanego: poprzez interwencję artysty roślina zamienia się w minerał. Dzięki właściwościom drewna starannie wykoncypowana i pozornie beznamiętna sztuka jest w rzeczywistości sztuką żywiołową, gdyż rzeźbiarz ingeruje w drewno tak, aby nie utraciło ono nic ze swojej tożsamości: Funkcjonuje to w praktyce poprzez wprowadzanie surowych reguł, jakie musi wypertraktować artysta w swej empirycznej dyspucie podejmowanej z naturą. Pojawiają się wówczas określone rytmy, z drugiej jednak strony pewna monotonia. Tematyzuję oba te zjawiska próbą uwypuklenia trwającego procesu, zaskakującego pulsującym balansem. Równolegle wprowadzam określoną geometrię, pełną rzeczowego sposobu wyrażania, jakim urzekł mnie minimal art. Z drugiej strony interesuje mnie indywidualny, niepowtarzalny splot sztucznie stworzonych, lecz naturalnie działających drewnianych powierzchni, na których w niewielkim stopniu dostrzegamy ślady interwencji narzędzia, mówi Jan de Weryha-Wysoczański, który w swojej pracy korzysta tylko i wyłącznie z drewna, pochodzącego z wiatrołomów lub wyrębów sanitarnych.

Sztuka, którą tworzy ten uniwersalny artysta, jest sztuką kontrastów. Minimalistyczna, czyli zuniformizowana i odindywidualizowana w formie, posiada zarazem maksymalnie zróżnicowane, indywidualne powierzchnie. Jest kontynuacją i wzbogaceniem minimal art, z którą łączy ją przede wszystkim mistrzowskie wykorzystanie i opanowanie przestrzeni. Obiekty Jana de Weryhy-Wysoczańskiego podejmują bowiem dialog z przestrzenią, są jakby jej przedłużeniem, gdyż przejmują niekiedy znaki, charakterystyczne dla wnętrza, w którym zostały ustawione, położone lub powieszone. Niektóre pokryte są delikatną siatką, przypominającą kontury cegieł na pomalowanym białą farbą murze. Jego ścienne obiekty pod tytułem "Drewniane tablice", z daleka wyglądają jak falujące tkaniny, z bliska jak tworzone pod koniec 18. wieku biblioteki drewna, zwane ksylotekami. Są coraz bardziej architektoniczne i coraz bardziej wychodzą w przestrzeń, wyglądają jak okna na fasadach z muru pruskiego, bramy w wiejskich zagrodach lub balkony w mieszkalnych blokach. Pobudzają fantazję, wywołując zaskakujące skojarzenia. Jan de Weryha-Wysoczański jest artystą niezwykle twórczym i o nadludzkiej wręcz pracowitości: w ostatnich ośmiu latach stworzył ponad sto dzieł imponującej wielkości i jakości. Sto dzieł złożonych z kilkunastu a może nawet kilkuset tysięcy kawałków i kawałeczków drewna mającego kilkaset lat! Jedyne w swoim rodzaju archiwum bezczasowej czasowości.
Urszula Usakowska-Wolff

Galeria Sztuki Patio, WSHE, Łódź, ul. Sterlinga 26
Kontakt: www.galeriapatio.wshe.lodz.pl


Wystawy aktualne | Archiwum wystaw 2003-2012

redakcja|nota prawna
© 2003-2024 sztuka.net   Wszelkie prawa zastrzeżone.