Ivo Nikić znów zwraca nam uwagę na rzeczy drobne, postrzegane jako
niepotrzebne, niedocenione. Na naturalne ingerencje w przestrzeń życiową.
Fascynacje tego rodzaju sytuacjami wykazał już na swoim dyplomie w 2003
roku. Wtedy w formie malarskiej przedstawi brudny odcisk filiżanki po
kawie, gdzieniegdzie powycierany kurz na autobusie czy obdarty słup
ogloszeniowy. Tym razem zaprzyjaźnił się z PSEM.
PIES kreator zadziwiającej asymetrii zniszczenia. Przyjaciel i wróg.
Nieobliczalny jak zabawy, które sobie wymyśla.
Po spacerze pozostają trofea. Różne formy poharatanych galezi, pniaków. To
one, niejednokrotnie wywalczone z innymi psami, są dowodem jego sily i
pomyslowosci. Przywodzi na myśl myśliwych, którzy z dumą wieszają
ustrzeloną przez nich skóre po niedzwiedziu. On, nasz bohater, z radoscia
przynosi trofea do domu. Honoruje nimi wlaściciela, od którego liczy na
nagrodę.
Wlaścicielka Śliwy, bohaterki filmu Iva, ustawia znoszone codziennie
trofea przed domem, w szeregu. Każdy eksponowany kij ma dla psa szczególne
znaczenie. Kiedy kiedyś kije zostaly spalone Śliwa przez jakiś czas
chodzila niepocieszona. Od tej pory kije mają specjalne miejsce przed
drzwiami.
Ivo też postanowil nagrodzic PSA solową wystawą. Zafascynowany
nieregularną, wygryzioną i odartą z kory formą psiego kija, wybra się na
spacer, z którego film będzie można zobaczyć w ZOO.
Artysta chcial podkreślić wyjatkowość 'kija' i poprzez ugalernienie go,
nadal mu rangę sztuki. Stworzyl również specyficzna 'korzenioplastykę'
lącząc kije w niespotykaną rzeźbiarską formę. Tak powstal "Jamnik".
Nie tylko jednak on ma przekornie zwrócić uwagę widza na szlachetność
żlobień w drewnie. Drugą próbą jest wyeksponowanie brązowego odlewu
jednego z kijów, korzystając z techniki 'na wosk czerpany'. Forma ta,
dzięki szlachetnemu materialowi i technice, śmialo może konkurować z
popularnymi u nas nagrodami (patrz Fryderyk).
Nie wiem, czy gdyby nie Ivo zatrzymalibyśmy i pochylilibyśmy się nad
ciekawą strukturą leżącego na trawniku patyka. Wiem już, że takie formy są
niejednokrotnie ciekawsze niż gladko oheblowany detal drewniany. WARTO IM
SIĘ BLIŻEJ PRZYJRZEĆ.
Galeria ZOO, Krakowskie Przedm. 17 (brama ewakuacyjna Minist. Kultury) Kontakt: www.szuszu.pl |