WYSTAWY
WARSZAWA - GALERIA NIZIO
Adam Sokołowski - Autoportret - Multiplikacja
14.10.2005 - 13.11.2005

14.10.2005 - 13.11.2005
Adam Sokołowski przyzwyczaił nas, że głównym tematem jego prac jest on sam. Konsekwentnie realizuje swój program artystyczny, oscylujący wokół zagadnienia jawności i nieobecności autora w sztuce. Z jednej strony mamy tę samą sylwetkę uchwyconą w ruchu, sportretowaną, ukazaną w sekwencji scen składających się na multiplikacje. Z drugiej strony sylwetka ta - postać autora - sprowadzona zostaje do znaku, ikony człowieka, pozbawiona cech indywidualnych, kryje spojrzenie za ciemnymiu okularami. Taka postawa jest komentarzem do jednego z najczęściej podejmowanych tematów w sztuce ubiegłego wieku: miejsca samego autora. Punkt ciężkości wahał się pomiędzy próbą całkowitego zanegowania jego roli, sprowadzającą twórcę do biernego narzędzia, a wywyższeniem gestu do rangi boskiej interwencji. W obecnym stuleciu sięgnięcie po zmultiplikowane autoportrety może być odczytane jako próba uratowania własnej tożsamości. Próba nie mająca nic wspólnego z nihilizmem, wprowadzająca wyraźną granicę między autorem a odbiorcami. Próba pokazania, że artysta, któremu obca jest chęć "pokazania wszystkiego", ma swoje miejsce w społeczeństwie.

Malarstwo Sokołowskiego opiera się na płaskiej plamie barwnej, zdecydowanym konturze, dynamicznym zestawie barw. Przestrzeń obrazu kształtują wyraźne podziały horyzontalne i wertykalne. Płótno jest pretekstem do poszukiwań tego najważniejszego punktu, na którym skupi się wzrok odbiorcy. Sokołowski komponuje obrazy z myślą o danej ekspozycji. Ich układ w pomieszczeniu nie jest przypadkowy. Dzięki temu widz prowadzony jest od jednego płótna do drugiego, a ów punkt kulminacyjny kompozycji przesuwa się razem z nim. Przy pracy nad kompozycją Sokołowski korzysta z modnego ostatnio medium, jakim jest komputer. Redukując kompozycję do kilku elementów, paradoksalnie naczelne miejsce przyznaje człowiekowi - sobie samemu. I choć broni się przed interpretacjami swoich obrazów jako opowiadanych historii, nie można oprzeć się wrażeniu, że za pomocą najprostrzych środków zamyka na płótnie dane sytuacje. Często żartobliwie, jakby spod ciemnych okularów puszczał do nas oko. Sokołowski jest jednym z tych autorów, którzy potrafią najpoważniejsze zagadnienia ubrać w kostium subtelnego, ironicznego humoru.

Nizio Gallery, ul. Inżynierska 3/4, 03 410 Warszawa
Kontakt: www.nizio.com.pl


Wystawy aktualne | Archiwum wystaw 2003-2012

redakcja|nota prawna
© 2003-2024 sztuka.net   Wszelkie prawa zastrzeżone.