WYSTAWY
ŁÓDŹ - ATLAS SZTUKI
Marzena Kawalerowicz - Tors-ja
10.03.2006 - 02.04.2006

10.03.2006 - 02.04.2006
Erotyka, seks to niewątpliwie jedne z najbardziej zajmujących obszarów współczesności. To to co nas kręci, co intryguje. Człowiekowi i miłości zmysłowej Marzena Kawalerowicz poświęciła całe swoje artystyczne życie. Jest im wierna od lat. W rozmowie z Krzysztofem Cichoniem, Andrzejem Walczakiem i Tomaszem Załuskim artystka mówi: "Drążenie tematu seksu od początku było dla mnie wyzwaniem wiedziałam, co potrafię, co sobą reprezentuję, i pomyślałam, że dla moich możliwości artystycznych i mentalnych to będzie wyzwanie. Bardzo mało ludzi pokazuje seks poważnie, często robią satyrę, czego bardzo nie lubię. Dla mnie seks to zmaganie...". Czytając zapis rozmowy z Marzeną Kawalerowicz, ma się wrażenie, że nic nie jest w stanie zmienić jej fascynacji człowiekiem, jego zmysłowością i seksem. Nawet to, że świat, choć podziela jej zainteresowania, to jednak jako artystka Kawalerowicz pozostaje, z własnego wyboru, outsiderem. Dlaczego? Być może odpowiedzą na to eseje Krzysztofa Cichonia i Tomasza Załuskiego przygotowane specjalnie na tę wystawę. Krytycy ci, jak chyba nikt dotąd, "pochylili" się nad twórczością artystki, która swoje prace wystawiała w wielu miejscach świata - od Nowego Jorku do Tokio. Odnaleźli oni w pracach Marzeny Kawalerowicz wiele zaskakujących, nowych znaczeń i literackich odniesień; w nietuzinkowy sposób interpretują twórczość artystki. Zapraszając do odwiedzenia wystawy prac Marzeny Kawalerowicz w Atlasie Sztuki zachęcam do odnalezienia własnego klucza do odczytania prac artystki.
Jacek Michalak

"Tym, co uderza przy pierwszym kontakcie z pracami Marzeny Kawalerowicz - a szczególnie jej rysunkami i obrazami - jest bogata tkanka znaków plastyczno-ikonograficznych. Złożone, skondensowane, czasem sumaryczne, a nawet skrótowe, nigdy lakoniczne, nie wyczerpują się one w chwi Iowym oglądzie, lecz domagają się cierpliwej i - na ile to możliwe - wnikliwej lektury. Chciałbym wskazać kilka bezpośrednio narzucających się skojarzeń, które mogąposłużyć jako jej punkty orientacyjne. Nie będzie zbytniej przesady w stwierdzeniu, że w swej sztuce Kawalerowicz obsesyjnie wręcz krąży wokół tematyki ludzkiej seksualności. Głównym terenem jej artystycznych eksploracji są fantazmaty seksualne. Interpretując i konkretyzując we własny, specyficzny sposób pewne znane fantazmaty, artystka jednocześnie dąży do tego, by je łączyć, kumulować, nakładać na siebie wzajemnie. Wydaje się, że w ten sposób chce ona wytworzyć jakieś całkowicie odmienne, jednostkowe fantazmaty - hybrydyczne, patetyczne i groteskowe. W prezentowanych pracach pierwszoplanową rolę odgrywa fantazmat androgyniczności. Płeć kreowanych przez artystkę postaci ludzkich jest czasami trudna do identyfikacji, jeśli nie wręcz nierozstrzygalna. Wszystkie postacie cechuje wzajemne podobieństwo zewnętrzne: są one mocno zbudowane, z szerokimi barkami, udami oraz rozłożystą klatką piersiową, z głową o niskim czole i przedłużającym je, wydatnym nosie. Te "kulturystyczne" ciała bywają jednocześnie wyposażone w genitalia męskie i żeńskie; na jednym z obrazów dostrzegamy wręcz waginę otwierającą się tuż pod wyprężonym w erekcji fallusem. Często powoduje to, że przedstawianych przez Kawalerowicz zbliżeń nie sposób jednoznacznie zakwa-lifikowaćjako miłości heteroseksualnej lub homoseksualnej. Dzięki androgynicznej architektonice swych ciał każda z uczestniczących w tych zbliżeniach postaci zdaje się dysponować rozszerzoną przestrzenią doświadczeń seksualnych, obejmującą całe spektrum zachowań i doznań wiązanych z tym, co "męskie" i z tym, co "kobiece". Androgynizm, niosąc ze sobą wzajemne upodobnienie postaci zaangażowanych w różnorodne praktyki seksualne, jest u Kawalerowicz ściśle połączony z fantazmatem narcyzmu. Oprócz podobieństwa przedstawianych postaci, ikonograficzną konkretyzację narcystycznego zanegowania lub zawłaszczenia różnicy płciowej i odmienności drugiego człowieka stanowią też z jednej strony przedstawienia autoerotyzmu, z drugiej zaś intrygujący, pojawiający się na niezwykle wielu obrazach i rysunkach motyw "rozdwojenia" twarzy postaci ludzkich: odnosi się wrażenie, jakby na twarze te naniesiono, z lekkim przesunięciem przestrzennym, ich własne, lustrzane odbicia. W przeważającej większości przypadków jeden z powstałych w ten sposób "aspektów" twarzy ma charakter "męski", drugi zaś "kobiecy", i to właśnie ten androgyniczny rys ostatecznie pozwala potraktować omawiany znak ikonograficzny jako symbolizację narcystycznego "przeglądania się" jednej płci w drugiej. Złożenie androgynizmu i narcyzmu otwiera także możliwość zaistnienia w fantazmatycznym świecie Kawalerowicz szczególnej formy miłości auto-erotycznej, wykorzystującej dwupłciowość tego samego ciała. Jednym z emblematów tego dwupłciowego autoerotyzmu wydaje się być wizerunek twarzy, której nos przeistacza się w fallusa zwróconego w stronę waginalnych ust. Inny emblemat może stanowić przedstawienie, na którym niemożliwy narcystyczny kontakt - wzajemne przeglądanie się w sobie oczu jednej i tej samej twarzy - realizuje się za pomocą dziwnych, wyrastających z obu oczodołów narządów, z których jeden ma kształt falliczny (przypominający typ wibratora), drugi zaś kończy się waginalną formą "podwójnych warg"."
Tomasz Załuski (fragment z katalogu wystawy)

Atlas Sztuki, 90-006 Łódź, ul. Piotrkowska 114/116
Kontakt: www.atlassztuki.pl


Wystawy aktualne | Archiwum wystaw 2003-2012

redakcja|nota prawna
© 2003-2024 sztuka.net   Wszelkie prawa zastrzeżone.