WYSTAWY
WARSZAWA - GALERIA OBOK ZPAF
Agnieszka Rasińska - Zawsze jest tylko teraz
13.12.2006 - 11.01.2007

13.12.2006 - 11.01.2007
Do wystawy Agnieszki w galerii obok ZPAF doszło w sposób niecodzienny. Jeszcze w trakcie wakacyjnych remontów i ogólnego rozgardiaszu zadzwonił do mnie Tomek Sikora z prośbą o spotkanie. Informował mnie, że bardzo chciałby móc pokazać mi zdjęcia szalenie interesującej według niego osoby. Poskromiłam w sobie wówczas duszę galeryjnego cerbera, czekając zaintrygowana formą - "musisz to zobaczyć!". Nie wiedziałam wówczas jeszcze nic o Agnieszce, dopiero przeglądając zdjęcia przyniesione mi przez Tomka usłyszałam o Jej historii - jakże bolesnej i tragicznej w skutkach. Nie miałam żadnych wątpliwości decydując się na zaistnienie wystawy Agi w galerii i to nie ze względów emocjonalnych ale czysto merytorycznych. Moją uwagę zwróciła wówczas szalona prostota, a przy tym jakaś niesamowita siła wyrazu, ekspresja bijąca z tych zdjęć. Byłam i jestem pewna, że gdyby Agnieszka zwróciła się do mnie ze swoim portfolio, na pewno nie odprawiłabym Jej z galerii z kwitkiem. Pozostało jednak pytanie - co pokazać? Nie chciałam prezentować dobrze znanych rzeczy Agnieszki, nie chciałam też dublować materiału, który jako projekt skończony i zamknięty mógłby w prosty i łatwy sposób zaistnieć gdzie indziej. Po spotkaniach z rodziną autorki - Kają, Andrzejem i Pawłem - bez których zaangażowania do tej wystawy nigdy by nie doszło , udało nam się wypracować pewien pomysł na wystawę.

To, co Państwo możecie zobaczyć jest kompilacją nigdy nie zrealizowanej wystawy "Zawsze jest tylko teraz" oraz zdjęć, które naszym zdaniem najlepiej charakteryzowały jej warsztat, zainteresowania i "światy" w których przebywała. Większość materiału jest wyborem samej autorki. Uszanowałam jej decyzję wybierając spośród negatywów te ujęcia, które Aga oznaczyła jako "dobre i do pokazania". Naszą interwencją było uzupełnienie ekspozycji o materiał z muzykami, czy zdjęcia skanowane z negatywów nie wchodzące bezpośrednio w żaden z projektów. Na swoje sumienie biorę również decyzję o zamknięciu i ograniczeniu wszystkich obrazów do skali szarości. Czy Agnieszka przystałaby na ten pomysł? Czy może kłóciłybyśmy się o to? Nie wiem. Chciałam uzyskać po prostu spójny i w miarę jednorodny materiał , który można by ująć pod jednym tytułem. By poskromić swoje dalsze zapędy do ingerencji w prezentowane obrazy, powierzyłam całość negatywów do dalszej obróbki Tomkowi Schmidowi, któremu dziękuję za osobiste zaangażowanie z jednej i chłodny obiektywizm, z drugiej strony.

Agnieszka Rasińska poruszała się w wielu przestrzeniach. Była mobilna tak życiowo, jak i pod względem warsztatu. Z równą łatwością zajmowała się dokumentem, pejzażem czy portretem , choć to właśnie kontakt naturą, co można stwierdzić na podstawie tak skromnego w sumie materiału, wyzwalał w Agnieszce silną potrzebę introspekcji i wypowiedzi za pomocą ukrytych znaków i symboli. Wystawę "Zawsze jest tylko teraz" można w skrócie podzielić na dwa światy - obszar urzekającej, a jednocześnie groźnej przyrody oraz świat ludzi, który emanuje ciepłem, ekspresją, ruchem, życiem. Myślę, że ta dwoistość była istotą natury Agnieszki. Wystawę otwiera zdjęcie łódek. Za sugestią Pawła, wybraliśmy je jako obraz firmujący ten projekt. Zdjęcie to pozornie jest szalenie banalne. Oto widzimy dwie łodzie powiązane ze sobą linami. Jednak po chwili coś zaczyna drażnić oko i zmysły. Lina kontynuuje swój bieg, rosnąc i umykając z kadru, staje się jednocześnie dominantą kompozycji. Nienaturalną jest również spokojna toń wody, spod której przebija kobierzec kwitnących alg. Całość dodatkowo odrealnia sposób kadrowania z góry, bez jakiegokolwiek odniesienia w przestrzeni. Chciało by się rzec, że brakuje tu tylko Charona lub pary kochanków, którzy nigdy nie mogli wsiąść do jednej łodzi. To są oczywiście moje dywagacje. Nigdy nie dowiem się już, co kryło się naprawdę za poszczególnymi kadrami, jestem jednak pewna, że to w taki sposób należy czytać i rozkodowywać obrazy Agnieszki. Na jednym z kolejnych zdjęć, na tle groźnie postrzępionych szczytów widać ślady ludzkiej działalność ? rozpadające się pod wpływem wiatru i wody opuszczone rybackie chaty. Patrząc na żałośnie wyglądające domostwa zestawione w kontekście potęgi natury, chciałoby się rzecz - czym jesteś człowiecze? Nie wszystkie zdjęcia Agnieszki są ujęte przez nią w tym ponurym kontekście i nie zawsze człowiek przegrywa w starciu z naturą. Jednym z bardziej interesujących zdjęć jest obraz przedstawiający hodowlę łososia. Boje wytyczające łowisko, rysują na tle pejzażu linie i punkty jakby były częścią ogromnej przestrzennej kompozycji, instalacją - celową geometryczną interwencją człowieka w krajobraz. We wszystkich tych zdjęciach rzuca się w oczy posługiwanie się przez Agnieszkę w mniejszym lub większym stopniu kontrastami. Jednym z klasycznych przykładów jest zdjęcie na, którym śnieżno biały lód, ostry i postrzępiony jest zestawiony z przestrzenią szarego, spokojnego nieba. Czy jest to tylko celowy zabieg artystyczny? Czy surowe piękno norweskich fiordów inspirowało ją do takiego podejścia do tematu i zabiegów kompozycyjnych? Każdy z widzów musi sobie na to sam odpowiedzieć. Świat Agnieszki to także ludzie. Spośród portretów i zdjęć robionych bliskim i znajomym wybraliśmy zdjęcia wiążące się z muzyką. To ona była Jej drugą pasją i motorem do dalszych działań. Obrazy te są znacznie bardziej ekspresyjne, ruszone, robione jakby z ręki. Zdjęciem, które przykuło szczególnie moją uwagę jest obraz, w którym biegnąca dziewczyna zdaje się wbiegać przypadkiem przed obiektyw aparatu. Ten pozór jest jednak mylący - zdjęcie szalenie dynamiczne przez nagłą ingerencję, równoważą linie i płaszczyzny wytyczane przez będącą w tle architekturę i grupę grających postaci. Zauważalny jest też podział planów, w których akcja toczy się jakby zupełnie od siebie niezależnie. Ten sposób kadrowania bardziej kojarzy się ze "stop klatką" i filmem, niż z dokumentem.

Wystawę zamyka zdjęcie - autoportret autorki. Patrząc na nie, wydaje się, że Agnieszka zasnęła w oczekiwaniu na trzask migawki uruchamianej samowyzwalaczem. O czym śni? Chciałabym bardzo wierzyć, że śni o nas, o wernisażu, o gościach, o widzach przybywających do galerii, że my wszyscy jesteśmy jej niekończącym się snem, w którym czas się zatrzymał i "zawsze jest tylko teraz".

"Agnieszka pojawiła się w moim domu wraz z innymi studentami studium fotograficznego ZPAF. Po krótkiej rozmowie przy herbacie, ruszyliśmy do ciemni, aby malować aerografem zdjęcia. Uśmiech małego dziecka które dokonało kolejnego odkrycia nie schodził z jej twarzy. I tak było podczas każdego spotkania przy okazji fotografii. Teraz, obejrzawszy wiele jej zdjęć, zrozumiałem jak ważnym i świadomym językiem była dla niej fotografia. Te zdjęcia mają w sobie tylko pozorny spokój i piękno. Niemal zawsze wypełnia je niepokój. Są po prostu niezwykle poruszające."
Tomek Sikora

"Zawsze jest tylko teraz"
"Sceny zatrzymane przez migawkę aparatu, nieuchwytne dla ludzkiego oka, mogą zaskakiwać czasami nawet szokować odbiorcę. - w tym tkwi magia fotografii. Zdjęcie jest sposobem na zatrzymanie czasu. W przeciwieństwie do filmu, w którym sceny mijają równie szybko jak w życiu, zdjęciem fotograf zatrzymuje i utrwala mijający czas, sytuacje, która juz nigdy się nie powtórzy, ponieważ wszystko wokół zamienia się i przemija.."

Aga - urodziła się w Warszawie w 1979 roku, jako 7-letnia dziewczynka wyjechała z rodzicami i bratem do Afryki, później do Norwegi. Maturę zrobiła w Anglii. Na studia przyjechała do Warszawy. Studiowała dziennikarstwo, fotografię i etnografię. Fotografowanie było jej pasją, nie rozstawała się z aparatem fotograficznym. Miała 26 lat.

Kurator wystawy: Anna Wolska

Galeria Obok ZPAF. Warszawa, Pl.Zamkowy 8
Kontakt: www.zpaf.pl


Wystawy aktualne | Archiwum wystaw 2003-2012

redakcja|nota prawna
© 2003-2024 sztuka.net   Wszelkie prawa zastrzeżone.