ARCHITEKTURA
WARSZAWA - KOMPLEKS SPORTOWY SKS WARSZAWIANKA
Paweł Giergoń    15-11-2005

"(...) W tym miejscu chciałbym podać chociaż jeden przykład, przykład poetycko - przestrzennego wykładu o Ziemi, o możliwości koegzystencji Natury i Działalności Człowieka, który Jerzy wraz z zespołem zawarł w realizacji trzech form o różnych relacjach z niebem i horyzontem, na terenach stadionu "Warszawianka" w Warszawie. Chodzi tutaj po pierwsze o formę stadionu, która umożliwia każdemu z nas fizyczne odczucie i przeżycie skali Ziemi: stadion będący elementem mezoskali wpiera się "plecami" w element makro skali - skarpę Wisły, a więc skalę kraju i szerzej. W ten sposób stajemy się zintegrowanym detalem tej wielkiej gry. Ukierunkowanie stadionu w stronę doliny wielkiej rzeki potęguje to wrażenie wielkiej skali. Nasze fizyczne opieranie się o wielką Ziemię, daje nam poczucie bezpieczeństwa, "ciepła" Ziemi i uzależnienie od Niej. Po drugie, chodzi tu o wzgórze wzniesione ludzką ręką po to, żeby rosła na nim zielona trawa, a zimą malował je śnieg. Wielka masa i prosta geometria wzgórza czyni z niego chłonne tło, które jest wstanie przejąć agresywne oddziaływanie formalne powstające podczas imprez sportowych i utrzymać w równowadze układ kompozycyjny. Trawiaste lub ośnieżone zbocza są tłem eksponującym formy ludzkich zdarzeń. Wreszcie, chodzi tutaj o ścianę oporową, o przestrzenny wykład o grawitacji. Prawo natury formujące naturalną skarpę, niedostrzegane przez nas, zostało na nowo odkryte przez przetworzenie naturalnej skarpy na setki skarpek, ujętych jak obrazy w prostopadłe ramy. Ta ponad dwieście metrów długości "płaskorzeżba" opowiadająca o grawitacji z nią związanej pracy gruntu przypomina nam w nowej formie o odwiecznym prawie." Oskar Hansen
(cyt. "Jerzy Sołtan. Monografia" - Jola Gola, Warszawa 1995)

Zamknięty konkurs SARP na opracowanie projektu kompleksu sportowego Warszawianka na warszawskim Mokotowie ogłoszono w roku 1954. Do ścisłego finału zakwalifikowano prace dwóch zespołów projektowych - pierwszego, w składzie: D. Bredy, J. Brzuchowski, J. Łowiński, S. Niewiadomski, W. Strumiłło, L. Tomaszewski, E. Jankowska, T. Łodziana i B. Zbrożyna oraz - drugiego, w składzie: Z. Ihnatowicz, J. Sołtan, F. Strynkiewicz i W. Fangor. Oba projekty różniły się między sobą w sposób skrajny. Pierwszy, socrealistyczny, zakładał wkomponowanie "eklektycznej" - nawiązującej do pobliskiej Królikarni architektury, w otaczający ją krajobraz malowniczej skarpy wiślanej. Drugi, nowoczesny, powstały w Zakładach Artystyczno-Badawczych Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, ingerował w otoczenie w sposób zdecydowany. Rok 1954 w środowisku polskich architektów to okres ostatecznej kompromitacji ideologii realizmu socjalistycznego. Temu należy chyba przypisać fakt zwycięstwa w konkursie idei nowoczesności i odrzucenie pseudo-stylowej propozycji zespołu pierwszego.

Projekt Warszawianki był wielkim sukcesem i pierwszą realizacją owianych dziś legendą Zakładów Artystyczno-Badawczych powstałych przy Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. W trudnych czasach lat pięćdziesiatych i upolitycznieniu praktycznie wszystkich dziedzin sztuki, było to jedyne miejsce w kraju, gdzie możliwym okazało się realizowanie śmiałych, na europejskim poziomie, nie poddających się doktrynie, projektów architektoniczno-plastycznych. Zespół ZAB ASP zrealizował przez pierwszych dziesięć lat istnienia szereg innowacyjnych projektów i realizacji, które odniosły wielki sukces na arenie międzynarodowej i co ważne, także w kraju. Do najważniejszych z nich należą wykonane tu projekty typowego pawilonu wystawowego "Tropik" na Międzynarodowe Targi w Damaszku (1954-55) i polskiego pawilonu wystawowego na Expo'58 w Brukseli, baru "Wenecja" na warszawskiej Woli (1959-61), PDT w Olsztynie (1959-62) czy wystroju plastycznego Dworca Warszawa-Śródmieście (1960-62).

Zespół projektantów skupił w swoim gronie szereg wybitnych postaci polskiego środowiska artystycznego:

- Jerzy Sołtan, szef ZAB ASP to jeden z najwybitniejszych architektów polskich XX wieku, współpracownik Le Corbusiera w jego paryskiej pracowni i współtwórca Modulora. Człowiek z innej epoki i innego świata, któremu przyszło (po części z własnej winy) pracować w kuriozalnej rzeczywistości jaka panowała w Polsce po 1949 roku. W latach sześćdziesiątych na stałe opuścił kraj i osiadł w Stanach Zjednoczonych, gdzie po Walterze Gropiusie przejął katedrę architektury na Harvard University. Z racji swoich przekonań i dokonań, był przez długie lata ostentacyjnie ignorowany przez rodzime środowisko architektoniczne.

- Zbigniew Ihnatowicz, długoletni profesor warszawskiej ASP, jest autorem najlepszej i chyba najpiękniejszej realizacji pierwszego okresu powojennej odbudowy Warszawy - Centralnego Domu Towarowego (CDT) w Alejach Jerozolimskich. Po pożarze w 1975 roku, fatalnie przebudowany z zatarciem pierwotnych cech stylowych, znany jest dziś powszechnie jako Dom Towarowy "Smyk". Wraz z Jerzym Sołtanem był współtwórcą "eksportowych" pawilonów polskich na wystawy międzynarodowe, baru "Wenecja" i wystroju dworca Warszawa-Śródmieście.

- Wojciech Fangor to wybitny malarz i grafik, który w 1951 roku otrzymał II nagrodę na Drugiej Ogólnopolskiej Wystawie Plastyki w Warszawie za doktrynalne obrazy "Lenin w Poroninie" i "Matka Koreanka". Nie przeszkodziło mu to w następnych latach dowieść, że jest artystą nietuzinkowym - w roku 1957 roku uczestniczył w Drugiej Wystawie Sztuki Nowoczesnej w warszawskiej "Zachęcie", gdzie pokazał zrealizowaną wraz z Oskarem Hansenem i Stanisławem Zamecznikiem "Kompozycję przestrzenną" a rok później, wraz ze Stanisławem Zamecznikiem przygotował w Salonie Nowej Kultury w Warszawie wystawę "Studium przestrzeni", będącą pierwszym przykładem environmentu w Polsce.

Ośrodek Sportowy SKS "Warszawianka" został zlokalizowany na skarpie wiślanej, osiągającej w tym rejonie wysokość 20 metrów, wzdłuż ulicy Puławskiej, pomiędzy kościołem św. Michała a Królikarnią. Z miejsca tego otwierał się przed widzem rozległy i malowniczy widok na równinę starorzecza Wisły, dziś niestety całkowicie nieczytelny z powodu m.in. bezmyślnego wprowadzenia do krajobrazu wysokich bloków mieszkalnych. Widok ten stanowił dla projektantów podstawową wartość krajobrazową i przestrzenną. Koncepcja zespołu Jerzego Sołtana polegała na rozmieszczeniu poszczególnych grup urządzeń sportowych na tarasach piętrzących się jeden nad drugim. Każdy z tych tarasów, odmiennie kształtowany i zawierający inny program użytkowy, korzystać miał z widoków coraz to odmiennych, w wyniku różnic wysokościowych i innego sąsiedztwa. Jako podstawowe środki kształtowania materiałowego wykorzystano ziemię, zieleń, wodę i beton. Według słów Zbigniewa Ihnatowicza, decyzja ta wynikała z przeświadczenia, że decydującym i wystarczającym czynnikiem kompozycyjnym będzie skuteczne operowanie formami przestrzennymi oraz osiągnięcie wrażenia ich trwałości. Za takim rozwiązaniem przemawiały również przesłanki praktyczne. Konserwacja surowego betonu nie wymaga tak wielkich nakładów finansowych jak inne, droższe techniki wykończeniowe. Jak bardzo prorocze okazać się miały te słowa, można przekonać się dziś na własne oczy. Formowanie całości założenia w głównej mierze przy pomocy robót ziemnych doprowadziło w konsekwencji do potrzeby korzystania z dużej ilości murów oporowych. Tanich w eksploatacji, trwałych i nie wymagających interwencji konserwatorskich. Zaprojektowany przez Lecha Tomaszewskiego rewelacyjny plastycznie system murów nie wymagał stosowania szalowań drewnianych i co w tamtych czasach bezcenne - okazał się o 40% oszczędniejszy w stosunku do systemu wznoszonego tradycyjnie. Wyeliminowano w nim stal zbrojeniową, fundamenty, a niewielkie, wykonane z betonowych prefabrykatów elementy układano na zaczepy. Ziemia skarpy, przenikająca częściowo przestrzeń kasetonów muru oporowego stanowi wraz z nim integralną całość, co było jednym z zamierzonych efektów projektu.

Autorzy próbowali też świadomie stworzyć korzystne warunki klimatyczne dla poszczególnych dyscyplin sportu i przeznaczonych im urządzeń rekreacyjnych. Było to przedmiotem wnikliwie prowadzonych studiów oraz odpowiednich decyzji projektowych. Tereny do opalania na basenach odkrytych zaprojektowano tarasowo, zagłębiając się w ziemię lub też wykorzystując do tego celu dachy budynków. W ten sposób uzyskano lepsze nasłonecznienie oraz osłonę od wiatru. Każdy bywalec nieistniejących dziś odkrytych basenów Warszawianki doskonale pamięta, gdzie zlokalizowana była słynna "patelnia" i zapewne z uśmiechem wspomina licznych amatorów wrażeń estetycznych, wiszących z lornetkami w oknach pobliskich wieżowców. Również przy kortach tenisowych zastosowano osłony przeciwwiatrowe przy pomocy kształtowania bądź samego terenu, bądź też zadrzewienia. Zadbano również o naturalną "wentylację" terenu, kształtując odpowiednio układy brył budowlanych i ziemnych oraz wykorzystując różnice terenowe i kierunki wiatrów.

Zespół sportowy SKS Warszawianka realizowany był w dwóch etapach, poprzedzonych wieloma studiami i propozycjami projektowymi. Spośród wielu koncepcji zagospodarowania przestrzennego, nie został zrealizowany jeden z najważniejszych elementów kształtujących widok na skarpę - olbrzymi budynek krytej pływalni, mający skrywać w swym imponującym wnętrzu największy w Polsce basen o wymiarach olimpijskich. Propozycja plastyczna elewacji wschodniej do dziś pozostaje jednym z najlepszych projektów w powojennych dziejach sztuki polskiej. Zaprojektowana przez Jerzego Sołtana, oddana plastycznie w szkicach Wojciecha Fangora i Wiesława Nowaka, ostatecznie nie uzyskała akceptacji Zbigniewa Ihnatowicza. Zapewne brak środków finansowych zdecydował także o zaniechaniu budowy samej hali. Wielka to szkoda, gdyż element ten był ściśle związany kompozycyjnie z całym założeniem architektoniczno-plastycznym. Nie powstał także lekki pawilon kawiarni, mający w panoramie skarpy optycznie równoważyć bryłę krytej pływalni.

Zespół obiektów sportowych SKS Warszawianka ulega dziś przekształceniom i co przykre, także degradacji. Przemianie uległa całkowicie część basenów odkrytych, rozebranych w latach dziewięćdziesiatych XX wieku i przekształconych w nowoczesny obiekt pływalni krytej, połączonej z olbrzymim kompleksem rekreacyjno-sportowym. Przebudowę wykonano w latach 1997-1999 wg projektu Adriana Góreckiego i Pawła Tiepłowa z Kancelarii Inwestycyjnej Property Project. Ponadto dawną część "plażową" z brodzikami dla dzieci, zajęło dziś zamknięte osiedle mieszkaniowe, dominujące swą masywną bryłą ponad niecką stadionu. Przy okazji zniszczono tu dość znaczny odcinek muru oporowego, projektu Lecha Tomaszewskiego. Generalnie, należy pochwalić projektantów kompleksu pływalni krytej, za profesjonalne i z wyczuciem skali skomponowanie nowoczesnej, atrakcyjnej plastycznie bryły, dobrze integrującej się z otoczeniem stadionu. Całkiem przyzwoicie wygląda dziś także, unikalny w swej corbusierowskiej formie, budynek kortu tenisowego, pomalowany co prawda barbarzyńsko białą i zieloną farbą olejną, ale nadal zachowujący swój pierwotny charakter. Co do reszty, niestety możemy mówić wyłącznie o degradacji i postępującej ruinie. Najgorzej zachowany jest dziś stadion. To ciekawe, że najtrwalsze fragmenty całego założenia, zbrojone, betonowe elementy trybun i bram, wyglądają na najbardziej zniszczone. Przypatrując się bliżej tym elementom, nasuwa się przykre spostrzeżenie, że destrukty te są dziełem rąk ludzkich a nie czasu. Charakterystyczna, wschodnia brama, przestała praktycznie istnieć. Szukając wzmianek na temat obiektu, znalazłem informację, że kilka lat temu, na terenie stadionu powstały dekoracje do wybitnego dzieła kinematografii polskiej ostatnich piętnastu lat, "odtwarzające" fragmenty antycznego Rzymu. W związku z tym, na płytę stadionu wjechać musiały setki razy ciężarówki z materiałami do budowy dekoracji. Ponieważ takiej możliwości wcześniej nie było, aby umożliwić im wjazd, zniesiono zapewne całą bramę. Ciekawym polem doświadczalnym dla dendrologów pozostają zrujnowane trybuny stadionu, zarówno te po stronie wschodniej, jak i zachodniej. Rosną tu różnorakie gatunki drzew i krzewów, niektóre już nawet imponującej wielkości. Kompleks sportowy wzniesiony został przy wykorzystaniu naturalnych warunków terenowych i przy użyciu najprostszego materiału budowlanego jakim jest beton. To co zniszczone, można łatwo odtworzyć. Co zarośnięte, wykarczować. Odtworzenie prawdziwej kompozycji przestrzennej z lat 50. i 60. jest już dziś niemożliwe. Ale mozna, w imię zachowania dla przyszłych pokoleń dziedzictwa architektonicznego Warszawy zachować to, co jeszcze, pozostało. Warszawianka mimo ponurego wrażenia i tak ma największe szanse na rewitalizację. Wystarczy spojrzec na inne obiekty wzniesione przez zespół Jerzego Sołtana, by pozbyc się złudzeń - bar "Wenecja" na Woli to już tylko przemalowana paskudnie bryła zewnętrzna, bezmyślnie wypatroszona z unikalnego wystroju wnętrza i kompozycji Wojciecha Fangora. Dworzec PKP Warszawa-Śródmieście w swej obskurności może konkurować tylko z bliskowschodnim bazarem na Stadionie Dziesięciolecia Polski Ludowej. Pozostaje nadzieja, że zarówno władze klubu sportowego o długoletniej tradycji, jak i władze miasta, podejmą wszelkie możliwe kroki w celu przywrócenia świetności jednemu z najlepszych przykładów architektury i sztuki w powojennej Polsce.

Foto i opracowanie ©2005 Paweł Giergoń

Źródła:
"Ośrodek sportowy Warszawianka" - Zbigniew Ihnatowicz, [w:] Architektura, nr 5-6, 1967
"Jerzy Sołtan. Monografia" - Jola Gola, Warszawa 1995,
"Architektura w Warszawie. Lata 1945-1965" - Marta Leśniakowska, Warszawa 2003
"Powinność i bunt. Akademia Sztuk Pięknych w Warszawie 1944-2004", Warszawa 2004



Dane o obiekcie:

Zespół sportowy SKS Warszawianka (dawniej ZS Start)

Projektyod 1954 roku (wykonane w Zakładach Artystyczno-Badawczych ASP w Warszawie)
KonstrukcjaStanisław Kargol, Mieczysław Goszczyński
KolorystykaWojciech Fangor
PlastykaVioletta Damięcka, Franciszek Strynkiewicz
ZieleńEdward Bartman
Realizacja:
etap I (1956-1962)

Architekci:
Jerzy Sołtan,
Zbigniew Ihnatowicz,
Lech Tomaszewski,
Włodzimierz Wittek,
Wiktor Gessler-Jasiński
  • Stadion z areną do gier wielkich i lekkiej atletyki z widownią na 7000 widzów.
  • Tereny boisk ćwiczebnych (piłka nożna, ręczna, koszykówka, siatkówka, korty tenisowe i urządzenia do lekkiej atletyki) wraz z pawilonem sportowym dla obsługi wyżej wymienionych boisk.
  • Stadion do rozgrywek tenisowych w lecie i hokejowych w zimie, z widownią na 4000 widzów oraz tzw. pawilonem tenisowym, który poza szatniami zawiera również pomieszczenia klubowe w ograniczonym zakresie.
Realizacja:
etap II (1964-1972)

Architekci:
Zbigniew Ihnatowicz,
Bogusław Winiarski,
Wiesław Nowak
  • Kąpielisko na 2000 użytkowników wyposażone w 2 baseny otwarte (50 x 20 m i 25 x 20 m), szatnie dla publiczności i dla zawodników. Przy basenie centralnym widownia na 4000 widzów. Boiska siatkówki. Wydzielony rejon dla dzieci z brodzikiem.
  • Zespół sal gimnastycznych: sala 48 x 36 m. Widownia na 1000-2000 widzów, 4 sale do gier małych i lekkiej atletyki różnych wielkości. Zaplecze szatniowo-sanitarne. Pomieszczenia administracyjne Klubu łącznie z pokojami sekcji wraz ze świetlicą i bufetem.
  • Zagospodarowanie skrajnych odcinków terenu (tereny skarpowe i podskarpowe w części północnej i południowo-wschodniej).
ModernizacjaNowy budynek krytej pływalni: 1997-1999 wg projektu Adriana Góreckiego i Pawła Tiepłowa z Kancelarii Inwestycyjnej Property Project.


redakcja|nota prawna
© 2003-2024 sztuka.net   Wszelkie prawa zastrzeżone.